Politycy raczej nie kojarzą się z prawdomównością, ale sami sobie na to zapracowali. Pewnie pamiętacie słynną konferencję byłego premiera Donalda Tuska, podczas której ogłaszał rodakom wspaniałą nowinę ? będziemy płacić wyższy podatek VAT. Stawka wzrosła symbolicznie ? z 22 do 23%, ale w skali globalnej oznacza to ogromne wpływy do budżetu. Podwyższona stawka miała obowiązywać do 2014 roku, ale… obowiązuje nadal i nic na razie nie wskazuje, aby miało się to zmienić.
Póki co nowy rząd rozwiewa nadzieje tych, którzy liczyli na obniżenie stawki VAT. Na pewno będzie ona obowiązywać przynajmniej do 2018 roku. Rząd daje sobie czas na uszczelnienie systemu ściągalności podatku VAT. Pod tym względem nie jest bowiem najlepiej. Według Komisji Europejskiej wpływy do budżetu z tego tytułu są o blisko 27% niższe niż być powinny. Państwo traci na tym ponad 50 miliardów złotych rocznie.
W przewidywalnej przyszłości nie mamy więc co liczyć na obniżenie stawki podatku VAT, a więc obciążenia dotykającego każdego obywatela, bez względu na wiek i status majątkowy. Pytanie nie brzmi raczej, kiedy wrócimy do stawki 22%, ale kiedy nastąpi kolejna podwyżka.